Z początkiem 2003 roku operator sieci kablowej „PETRUS” powiadomił mieszkańców miasta o planowanej podwyżce abonamentu za świadczone usługi odbioru programów telewizyjnych w sieci kablowej. Jak czytamy w piśmie skierowanym w tejże sprawie do mieszkańców podwyżka wynika ze zmiany ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, konieczności dostosowania polskiego prawa do wymogów unijnych. W piśmie tym znalazło się również zapewnienie, iż proponowane Chojniczanom ceny są rozsądnym kompromisem pomiędzy atrakcyjną ofertą programową z jak największym poziomem świadczonych usług a możliwe najniższą ceną. W dalszej części swego pisma operator zapewnia nas Chojniczan o tym, że nowe stawki są zdecydowanie niższe od stawek obowiązujących u innych komercyjnych TVK. Argumentacja ta nie uzyskała przychylności w oczach konsumentów, zaniepokoiła również Radę Miejską, która podjęła wniosek obligujący Burmistrza Miasta do wyjaśnienia kwestii podwyżek abonamentu za usługi telewizji kablowej.
Szczególne zdziwienie i niepokój wzbudził imperatyw zawarty w stwierdzeniu firmy „PETRUS” o rzekomo najniższych stawkach w świadczonych przez siebie usługach w stosunku do innych operatorów. W wykonaniu wniosku Rady Miejskiej, jako Burmistrz Miasta wystąpiłem do szeregu instytucji uprawnionych do kontroli i wyjaśniania tychże kwestii, w tym między innymi do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.
Dokonałem też sprawdzenia faktu rzekomo najniższej ceny za usługi telewizji „PETRUS”. Zestawienia innych operatorów oferujących usługi TVK z podaniem cen obowiązujących u nich już dwukrotnie były publikowane w prasie lokalnej, m.in. w gazecie „Życie Chojnic i Okolic” w dniu 17 kwietnia 2003r. Faktem pozostaje okoliczność, iż w 16 kablówkach naszego regionu od Człuchowa po Kwidzyn wszędzie ceny usług są zdecydowanie niższe od cen TVK „PETRUS”. Również programowo oferty te przewyższają to, co możemy zobaczyć za pośrednictwem „PETRUSA”. Przykładowo TVK „CHOPIN” w Wejherowie za 65 programów żąda po podwyżce 29,90 . W ofercie tej znajdują się kodowane, płatne programy „Canal-u + ” takie jak : „ALE KINO!”, „HALLMARK”, „ANIMAL PLANET” i wiele innych. W tymże samym Wejherowie konkurencyjna TVK „VECTRA” za zbliżoną do chojnickiej oferty programowej 40 stacji żąda 27 zł . Człuchowski „JOSAT” będący filią pilskiej firmy, po zastosowaniu 10 % wzrostu abonamentu, za 34 programy otrzymuje abonament w wysokości 23 zł. Są również w naszym województwie kablówki, w których mimo zmian prawnych nie wprowadzono żadnych podwyżek, tak na przykład w Gdyni i Kwidzynie firma „MULTIMEDIA” za 50 programów otrzymuje 29,50. Przykłady te można mnożyć.
Wszystkim operatorom zadawałem pytanie o likwidację tzw. licencji ustawowej, jej wpływ na ofertę programową i cenę abonamentu. Operatorzy zgodnie twierdzili, że w tej sytuacji prawnej, która nastąpiła, zmuszeni byli do zachowania rozsądnego kompromisu i ukłonu na rzecz swoich klientów z równoczesną zmianą oferty programowej. Wprowadzone zmiany w niewielkim stopniu wpłynęły na wzrost cen usług TVK z uwagi na fakt, że licencja ustawowa z art. 24 ust. 3 ustawy Prawo autorskie nie zwalniała jej beneficjariuszy od zapłaty wynagrodzenia autorskiego. Likwidacja tejże licencji zobowiązała jedynie operatorów do podpisania umów z nadawcami określających zgodę na reemisję ich programów oraz wysokość wynagrodzenia. Rzeczywiście z częścią nadawców umów takich nie udało się we właściwym czasie podpisać, lecz pozostała większość podeszła do tego liberalnie – po prostu dogadując się z operatorami sieci kablowych. Poza dyskusją w tej sprawie pozostaje kwestia zgodności nowelizacji tej ustawy z Konstytucją RP . Faktem natomiast pozostaje okoliczność, iż 15 stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt ustawy przywracającej licencje ustawowe do czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Podkreślenia wymaga, iż zarówno w starym stanie prawnym, w obecnym stanie prawnym i przyszłym stanie prawnym reemisja programów w sieciach kablowych odbywa się z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Istnienie czy nie istnienie licencji ustawowej nie powinno więc, moim zdaniem, mieć tak diametralnego wpływu na cenę usług telewizji kablowych. W tym zakresie uważam, że zostaliśmy jako abonenci chojnickiej kablówki wprowadzeniu w błąd choćby stwierdzeniami o rzekomo najniższych cenach. Zagmatwany stan prawny nie może i nie powinien być podstawą argumentacji dla nie uzasadnionych podwyżek. Na marginesie ciśnie się pytanie o tak prozaiczne sprawy jak uzgodnienie z abonentami możliwości doboru oferty programowej.
Reasumując dotychczasowe wywody stoję na stanowisku, iż choćby w zakresie cen usług TVK należą się mieszkańcom przeprosiny od operatora. Nie są one przecież najtańsze , a czy najlepsze – to wiedzą tylko abonenci.