W dniu 21.10 w Urzędzie Miejskim w Chojnicach odbyło się spotkanie na temat deratyzacji w mieście Chojnice. Problem ten zgłosił przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Stanisław Kowalik podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej. W minionych dniach również burmistrz Chojnic odebrał kilka sygnałów o zwiększonej liczebności gryzoni w mieście. Aby sprawdzić faktyczną sytuacje, Arseniusz Finster postanowił zwołać spotkanie z przedstawicielami Spółdzielni Mieszkaniowej, Chojnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, Miejskiego Zakładu Energii Cieplnej, Miejskich Wodociągów i sanepidu.
Już po kilku minutach rozmowy okazało się, że szczury w mieście są, ale nie w takiej ilości, jaka groziłaby epidemią. Jak zaznaczył prezes wodociągów Tomasz Klemann, nie ma obaw do paniki, ponieważ obecna sytuacja nie przypomina choćby tej sprzed 10 lat, kiedy to w każdej studzience było po kilka – kilkanaście gryzoni. Jak poinformowali zarządcy budynków, deratyzacja jest przeprowadzana systematycznie 1-2 razy w roku, ale w przypadku konieczności wykładana jest dodatkowa trutka. Obecnie zarządcy są już po odszczurzaniu, jednak gdy pojawi się dodatkowa ilość gryzoni, to będą natychmiast interweniowali. Stanisław Kowalik dodał, że w przeciągu ostatnich 10 lat sytuacja likwidacji szczurów w mieście niewątpliwie się poprawiła, ale trzeba pamiętać, że gdy na dworze robi się chłodniej, szczury przenoszą się one do miejsc ciepłych, m.in. domostw, budynków gospodarczych, piwnic, śmietników, czy też kanalizacji. Należy również pamiętać, że dodatkową zachętą dla tych gryzoni jest wyrzucanie resztek pożywienia na śmietnik jak i do toalety.
Podczas spotkania ustalono, że najskuteczniejszą metodą pozbycia się szczurów będzie deratyzacja wykonana przez wszystkich zarządców budynków w tym samym czasie. Pozwoli to uniknąć przemieszczania się szczurów pomiędzy nieruchomościami. Jako wstępny termin odszczurzania wyznaczono pierwszą dekadę marca 2016 r.