dr inż. Arseniusz Finster
Transformacja społeczno-gospodarcza Polski, w której uczestniczymy już od ponad 20-tu lat, narzuciła zupełnie nowe standardy pracy samorządów terytorialnych. Dzisiaj, kiedy pytamy Polaków, o to, która z wielu reform jest najbardziej udaną, pada najczęściej odpowiedź, że – samorządowa. Wcale nie ta druga, która stworzyła powiaty i województwa, a właśnie ta pierwsza, dzięki której powstały gminy. Na przykładzie Chojnic najlepiej możemy przeanalizować sukcesy i porażki, których beneficjentami są mieszkańcy. Z jednej strony warto popełnić szereg różnych refleksji nad czasem minionym, a z drugiej, wyciągając wnioski, trzeba przygotować się na kolejne lata pracy.
Samorządy terytorialne prowadzą politykę społeczno-gospodarczą. Chcąc realizować cele tej polityki, musimy znaleźć metody i środki do ich realizacji, ale jak określić cele? Sposób jest prosty, już dwanaście lat temu rozpoczęliśmy pracę nad strategią rozwoju społeczno-gospodarczego. Po dwóch latach Rada Miejska przyjęła ją do realizacji. Miałem zaszczyt i honor z radnymi trzech kadencji realizować, a dokładnie mówiąc, osiągać cele w niej określone. Bardzo ważny jest fakt, iż strategia z 2003 roku powstała w systemie społeczno-eksperckim. Połączyliśmy z jednej strony wiedzę ekspertów, a z drugiej opinie i pragnienia mieszkańców. Po 10 latach pracy nadchodzi moment rozliczeń, moment prawdy i analizy stanu obecnego, ponieważ rozpoczynamy pracę nad kolejną strategią. Słowo strategia może odstraszać swoim „wojennym” zabarwieniem, dlatego warto używać słowa plan lub program. W pracy dla samorządu można działać bez planu, angażować się w bieżące rozwiązywanie problemów, ale jest to działanie mało skuteczne. Mając plan, wiemy, że określone wizje i cele są wypadkową poglądów i pragnień zdecydowanej większości mieszkańców. U podstaw strategii, planu, leży też zarządzanie, a konkretnie sposoby osiągania celów. W naszym kraju najczęściej rozpoczynamy działanie od kierowania i realizowania. To wielki błąd. Musieliśmy nauczyć się działać w czterech fazach, czyli: planować, organizować, kierować (realizować) i kontrolować. Jak ważna jest dobra strategia i zarządzanie, najlepiej udowadnia okres naszego członkostwa w UE. Bez strategii i planowania nie było szans na środki zewnętrzne do finansowania rozwoju. W 2013 roku zakończymy sześcioletni okres finansowania rozwoju regionalnego Polski z UE. Przed nami lata 2014 – 2020. Musimy się dobrze przygotować, musimy określić nowe cele polityki społecznej i gospodarczej. Samo określenie celów nie wystarczy. Potrzebna jest „burza mózgów”, „kruszenie pomysłów”, potrzebna jest współpraca różnych środowisk. Trzeba wyłączyć jakiekolwiek konflikty, dla dobra Chojnic głos powinni zabrać wszyscy, którzy tego pragną. Głos musi być wysłuchany i analizowany. Większość zadecyduje, jaki kształt będzie miał nowy plan rozwoju Chojnic. Problemem jest oczywiście unitarny charakter naszego kraju. Województwa są rządowo-samorządowe. Bez współpracy z regionem żaden samorząd nie osiągnie celów strategicznych. Trzeba „przebić się” z tym, co chcemy osiągnąć, do strategii powiatu, a przede wszystkim województwa. Przypominam sobie pierwszy rok naszej przynależności do województwa pomorskiego. Chcieliśmy w nim być, ale wielu chojniczan obawiało się, że będziemy najsłabszym miastem nowego regionu. Po dwunastu latach wiemy, że tak nie jest, świadczą o tym liczne nagrody dla Chojnic, nasza pozycja w regionie, a przede wszystkim zrealizowane inwestycje i ilość pozyskanych środków. Mój artykuł nie ma naukowego charakteru, liczby i opis statystyczny aktualnej sytuacji Chojnic znajdą się w diagnozie nowej strategii, ale celem, który chcę osiągnąć, to rozpoczęcie publicznej dyskusji o ocenie realizacji strategii z 2003 roku.
W niej jest przecież wizja Chojnic 2014 roku. Możemy ocenić jej realizację przez 12 ostatnich lat, nie ma wątpliwości, że całościowe patrzenie na miasto oraz jego przyszłość pozwolą na weryfikację i krytyczne widzenie działań podejmowanych dzisiaj.
Najważniejszym zapisem w strategii jest wizja rozwoju Chojnic do 2014 roku. Brzmi ona następująco:
Chojnice roku 2014 to centrum społeczno-gospodarcze i kulturalne powiatu chojnickiego oraz ziem przyległych. Wraz z Człuchowem stanowi południowy biegun rozwoju województwa pomorskiego.
Chojnice to znany i uczęszczany ośrodek usługowo-przemysłowy na międzynarodowym szlaku komunikacyjnym. Miasto zapewnia mieszkańcom wysoką jakość życia – czyste środowisko przyrodnicze, dobre warunki mieszkaniowe, a także dostęp do opieki medycznej, wyższego wykształcenia
i kultury.
Pierwsze zdanie wizji potwierdza, że jesteśmy ponadlokalnym centrum życia społeczno-gospodarczego. Najbliższe miasto o zbliżonym potencjale społecznym i gospodarczym do Chojnic jest oddalone o ok. 60 km. Dzieli nas też ponad 100 km do dużych miast, wyjątkiem jest Bydgoszcz (90 km).
W promieniu 60 km są miasta mniejsze, dlatego Chojnice zgłaszały aspiracje bycia miastem „ponadlokalnym” – nie tylko powiatowym. To z jednej strony korzystna „renta położenia”, ale z drugiej strony duża odległość do większych aglomeracji utrudnia walkę z bezrobociem. Nie mamy szans takich jak wiele innych miast pomorskich, aby nasi mieszkańcy mogli dojeżdżać do pracy
w Trójmieście. Mała odległość do Człuchowa zainspirowała nas do określenia „południowego bieguna rozwoju województwa pomorskiego”. Rozwój Chojnic przez minione lata potwierdził, że mieszkańcy Tucholi, Sępólna, Człuchowa,
a także w części mieszkańcy Bytowa czy Kościerzyny korzystali z oferty społecznej, gospodarczej, handlowej i usługowej Chojnic. To przecież
w Chojnicach powstał pierwszy basen sportowy i rekreacyjny w województwie, działały trzy wyższe uczelnie, progresywną w rozwoju ofertę realizował szpital specjalistyczny, szybciej niż w innych bliskich miastach rozwinęła się sieć sklepów wielkopowierzchniowych, w Chojnicach koncentrowały się różne usługi. Ważny też był potencjał turystyczny i rekreacyjny miasta i gminy Chojnice, a przede wszystkim jego oferta. Jako pierwsi w południowej części naszego województwa doprowadziliśmy do rewitalizacji strefy śródmiejskiej. Powstało nowe serce miasta, nowy stary rynek, który Polskie Towarzystwo Urbanistów uznało za najlepiej zrewitalizowaną przestrzeń publiczną w Polsce. „Naszym śladem” po kilku latach podążyły Człuchów i Tuchola. Nad jeziorem charzykowskim powstał pierwszy w regionie port jachtowy.
Zdecydowanie wyższe oczekiwania mieliśmy do efektów rozwoju gospodarczego. Powstała strefa ekonomiczna. Są w niej nowe firmy, jednak ilość nowych miejsc pracy to setki, a nie oczekiwane tysiące. Patrząc jednak na wskaźniki bezrobocia, musimy zauważyć, że w powiecie człuchowskim, bytowskim, tucholskim i sępoleńskim były i są gorsze niż u nas. To jednak marne pocieszenie, ponieważ stopa bezrobocia w powiecie chojnickim jest wyższa od średniej w Polsce. Rozwój gospodarczy, a konkretnie nowe działania, które możemy podjąć razem z Gminą Chojnice będą na pewno priorytetem nowej strategii, którą będziemy budować. Pytanie jest proste – co jeszcze możemy zrobić, aby pozyskać inwestorów i zwiększyć liczbę miejsc pracy, czy najlepsze nawet uwarunkowania mikroekonomiczne są w stanie przezwyciężyć sytuację makroekonomiczną lub inne kryteria lokalizacji produkcji i potencjału zasobów ludzkich.
Chojnice to znany i uczęszczany ośrodek usługowo-przemysłowy na międzynarodowym szlaku komunikacyjnym.
Ważna gospodarczo droga krajowa nr 22 stanowi dla miasta „życiodajny strumień”. Sąsiedztwo tej drogi, istniejąca baza przemysłu metalowego, drzewnego i spożywczego oraz zasoby uzbrojonych gruntów pod budowę zakładów przemysłowych powinny stanowić istotny czynnik zachęty dla lokalnych i zewnętrznych przedsiębiorców.
W analizowanym okresie największym sukcesem Chojnic jest budowa obwodnicy. Byliśmy drugim miastem po Trójmieście, w którym powstała tak duża obwodnica drogi krajowej. Wyprzedziliśmy o kilka lat Słupsk, a na obwodnicę czeka jeszcze Starogard Gd., Kościerzyna i wiele innych miast. Doprowadziliśmy do remontów i modernizacji dróg wojewódzkich. Powstał nowy układ drogowy Chojnice-Charzykowy. Trzeba jednak zauważyć, że powstała autostrada A1 i jesteśmy od niej oddaleni o ok. 70 km. To dużo, biorąc pod uwagę, jakość drogi nr 22 na odcinku Chojnice-Starogard Gd. i brak obwodnicy Starogardu. Bliskość autostrady to bardzo istotny czynnik lokalizacji produkcji. Położenie geograficzne i tereny o bardzo wysokiej atrakcyjności turystycznej sprawiają, że Chojnice są stacją przesiadkową i bazą dla turystów
z całego kraju.
Miasto czystego środowiska.
Chojnice leżą w powiecie o jednej z najwyższych w województwie lesistości i udziale gruntów rolnych, a także wysokiej jeziorności. Posiadają zasoby wody pitnej o bardzo wysokiej jakości, wydajną oczyszczalnię ścieków oraz nowoczesne wysypisko odpadów. Zanieczyszczenie środowiska jest skutkiem odprowadzania pewnej części ścieków poza systemem kanalizacji sanitarnej, emisji dymów z indywidualnych kotłowni oraz wynika
z nadmiernego samochodowego ruchu tranzytowego. Poza nimi brak jest istotnych zagrożeń ekologicznych. Kolejnym zdaniem w określonej wizji jest zapis mówiący, o jakości życia, dobrych warunkach mieszkaniowych, dostępie do opieki medycznej, wyższego wykształcenia i kultury.
Wysoki standard życia to cel nadrzędny rozwoju. Z zadań określonych w powyższym zapisie najlepiej wywiązaliśmy się z „opieki medycznej”.
W Chojnicach funkcjonuje sprywatyzowany system podstawowej opieki zdrowotnej i szpital specjalistyczny, który utrzymuje bardzo wysoką pozycję w rankingu. Dostępność jest duża, ale model finansowania, a przede wszystkim czas oczekiwania na specjalistyczne porady zbyt długi dla pacjentów.
Jakość życia w naszym mieście ulega stałej poprawie, ale pomimo dużych inwestycji drogowych ciągle jeszcze na chojnickich osiedlach są drogi gruntowe. Mieszkańcy tracą cierpliwość, patrząc, jak sąsiedzi na ulicy obok już mają jezdnię, chodniki, lampy, kanalizację deszczową, a Oni jeszcze nie. Jakość życia to także inicjatywy kubaturowe. Powstał nowy stadion, trzy orliki, boisko „Modrak”, port jachtowy, ścieżki rowerowe, nowy Park 1000-lecia, Wszechnica Chojnicka, kilkadziesiąt nowych ulic osiedlowych. To oczywiście dodatni bilans, ale ciągle przed nami dużo pracy. Często pada pytanie, kiedy w przestrzeni miasta zapanują takie same wysokie standardy. Odpowiedź nie jest trudna, gdyby utrzymywać tempo inwestowania z ostatnich 12 lat, to za kolejne 10 lat powinniśmy doprowadzić brakujące inwestycje komunalne do końca.
Kolejnym wyzwaniem jest i przez następnych kilka lat będzie kultura. Przez lata utrzymujemy finansowanie sztandarowych imprez kulturalnych, przeznaczamy granty pieniężne na różne inicjatywy, powstało też Chojnickie Studio Rapsodyczne, finansujemy Teatr Repertuarowy. Przed rokiem pozyskaliśmy od skarbu państwa basztę, w której miejsce znalazły dzieła Janusza Trzebiatowskiego. Chojnice tak jak kiedyś dzięki A.Makowskiemu i J.Rydzkowskiemu pozyskały dzieła o wartości katalogowej ponad 1,5 mln PLN. Wyzwaniem będzie budowa Chojnickiego Centrum Kultury. „Starą strategię” kończymy gotowym projektem i problemem z montażem finansowym tej inwestycji. Skończyły się pieniądze unijne, a kolejne będą dostępne w 2014 roku. Trzeba też założyć, że całości inwestycji nie sfinansujemy z UE, dlatego obiekt trzeba budować z własnych środków, a pieniądze na zakup wyposażenia zdobyć z zewnątrz.
Chojnice 2014 roku to miasto zapewniające „dobre warunki mieszkaniowe”. Tego zapisu nie zrealizowaliśmy w praktyce. Zbudowaliśmy siedem bloków w ramach TBS, kilka kamienic czynszowych, powstało „Grunowo” i kilkaset nowych domów jednorodzinnych. Dobrych warunków mieszkaniowych jednak nie zapewniamy, ponieważ przeszło 200 rodzin oczekuje na mieszkania komunalne i kilkadziesiąt na socjalne. W ostatnich latach rozpoczęły się inwestycje deweloperskie, ale ich adresatami mogą być rodziny, które mają zdolność kredytową. Państwo wycofało się z aktywnej polityki wspierającej mieszkalnictwo, a poziom dochodów Polaków i bezrobocie ograniczają Ich potencjalne możliwości. W czasookresie realizacji strategii dużą ilość środków kierowaliśmy na rewitalizację i restaurację zabytków. Bazylika, kościół gimnazjalny, Szkoła Muzyczna, kamienice prywatne i we wspólnocie z ZGM doczekały się remontów. Proces ten będzie trwał, ponieważ ze względu na przeszłość musi on mieć charakter ciągły.
Podsumowanie:
Refleksje nad realizacją strategii będą różne, nie tylko w zależności od obiektywnych kryteriów przyjętych do oceniania. Często aktualna sytuacja życiowa, poziom wewnętrznego zadowolenia, tak zwana sfera psychospołeczna będą decydowały o ocenie. Ważne jest to, aby osoby formułujące krytyczne oceny określały dokładnie obszary problemowe, żeby potrafiły definiować cele, które trzeba osiągnąć, aby Ich sytuacja uległa poprawie. Mam nadzieję, że do prac nad strategią nie wkroczy polityka i populizm. Tak jak pisałem we wstępie – nie wolno ograniczać aktywności społecznej w tworzeniu nowego dokumentu. Z jednej strony mamy niezaprzeczalne sukcesy, z drugiej oczekiwaliśmy poprawy sytuacji na rynku pracy, wzrostu realnych wynagrodzeń, ale czy jako samorząd mamy wpływ na wszystkie oczekiwane zdarzenia, a w konsekwencji efekty? Otóż nie! Determinantem nadrzędnym jest rozwój naszego kraju, bez wzrostu gospodarczego i mądrych reform społecznych nie rozwiążemy problemów społecznych i gospodarczych w samorządzie. Dzisiaj słowo „kryzys” mrozi nie tylko krew w żyłach, ale niestety hamuje zaangażowanie i chęć pracy dla dobra społecznego. Przecież społeczne skutki kryzysu nie muszą ograniczać się do podwyższania składki rentowej czy też podnoszenia akcyzy na olej napędowy, czy też niekończących się podwyżek gazu, prądu, oleju opałowego i innych kosztotwórczych dla budżetów domowych materiałów i usług. Zachęcam do współpracy, do aktywności obywatelskiej, do pracy dla dobra ogółu. Wspólnie stwórzmy nową strategię i będziemy jej realizatorami!