Zbudowanie skateparku za kwotę ok. 2 mln 500 tys. zł albo dokończenie prac w całym Parku 1000-lecia (bez skateparku) za ok.1 mln 700 tys. zł. – Przy takiej możliwości burmistrz wybrał opcję drugą, z której mniej zadowoleni są chojniccy skejci. Aby znaleźć rozwiązanie dla tej sytuacji, burmistrz Arseniusz Finster zaprosił młodzież do ratusza na spotkanie. Przypomniał rys historyczny Parku 1000-lecia, pierwsze uzyskane i zainwestowane w zieleniak środki unijne, a także procedury związane z realizacją przetargu.
Jeden z chłopców przekazał burmistrzowi informacje na temat innego skateparku i kosztów budowy. Projekt ten burmistrz uznał za alternatywę w przypadku nie pozyskania środków zewnętrznych, miedzy innymi z Departamentu Kultury i Sportu w Urzędzie Marszałkowskim, do którego wnioskowano.
Arseniusz Finster zaznaczył, że z utworzenia skateparku nie zrezygnowano tylko przesunięto go w czasie. Projekt budowy skateparku jest bardzo dobry i nie po to wykonany, aby schować go teraz do szafy i zapomnieć.
Skatepark miałby mieć powierzchnię ok. 2 770 m2, konstrukcję żelbetową oraz 3 strefy: dla początkujących, średniozaawansowanych i zaawansowanych.
Jako tymczasowe rozwiązanie niezadowolenia młodzieży burmistrz zaproponował znalezienie takiego miejsca w Chojnicach, które będzie bezpieczne i pożyteczne dla skejtów. W celu tym zostanie powołana trzyosobowa delegacja, z którą burmistrz wybierze się w teren, aby miejsce to znaleźć.
Irmina Łysakowska
Fotogaleria: